"Z chwilą, kiedy poezja wyzwoliła się powoli z utartych form rytmicznych i przestała być szeregiem wypracowań na zadane tematy, jak również bebechowo-wstrząsowy...
30 maja 1995roku
Amelko, jesteś już w niebie. Już nie cierpisz, nie płaczesz, nie boisz się śmierci, która już Cię zabrała.
W białej trumience wyglądałaś jak po...
Znieruchomiałem, gdy Skrzetuski spoglądał tak na mnie tym swoim niepewnym, aczkolwiek niebywale groźnym wzrokiem. Zastygłem w bezruchu, stale obejmując Lotę wpó...
Chwilowe upojenie chmielem w tym towarzystwie ukoiło na jakiś czas moje zszargane wówczas myśli. Jak to pisał mistrz Bukowski – piwo to wieczna krew, wieczna ko...
Kałuża po kałuży, zaspa śnieżna po zaspie – przekroczyliśmy kilka przecznic i dostaliśmy się na plac przed jedną z wielu wcześniej przeze mnie wspomnianych pszc...
Zbliżało się południe, słońce świeciło wysoko nad dachem dworca kolejowego i koronami pobliskich drzew, gdy ja, Bury, Kokosiński i Rekuć siedzieliśmy na drugim ...
Noc zdawała się być cieplejsza. Śnieżyca ustała, a my znaleźliśmy dach nad głową – w pomieszczeniu dworca. Nie mogliśmy jednak zasnąć przez migoczące raz po raz...
Oparłem delikatnie głowę o koniec fotela i błogo wpatrywałem się w mijane za oknem drzewa, oprószone do koron świeżutkim śniegiem. Gdzie niegdzie widok przerywa...
- STAL! STAL! BKS! – ryczeli ścigający nas młodzi kibice. A my z ledwością przebijaliśmy się przez śnieżycę.
Biegliśmy przed siebie, po prostu, a gdzie biegliś...